piątek, 13 września 2013

IFA 2013

Jeszcze do środy Berlin nazywano "kolebką gorących nowości elektronicznych". Powód? Targi IFA 2013. Zapewne domyślacie się, że profil naszej działalności i ciekawość naszej ekipy nie pozwoliły nam na ominięcie tego typu wydarzenia- wybraliśmy się tam w zeszłą niedzielę.

Zawrotna prędkość rozwoju technologii w ostatnich latach sprawiła, że nowe rozwiązania już nie zaskakują tak jak kiedyś. Z pewnością pamiętacie czasy, gdy nawet nie marzyliśmy o dotykowych smartfonach, czy telewizorach, które mają grubość paru centymetrów, w końcu to było zaledwie paręnaście lat temu. Wprowadzenie tego typu urządzeń na rynek w stosunkowo krótkim czasie wywarło duże wrażenie na użytkownikach, ale trendy szybko stały się przewidywalne. Mimo wszystko możliwość zobaczenia z bliska tego, czego prawdopodobnie przez dłuższy czas nie spotkamy w zwykłych sklepach nadal sprawia przyjemność i przyciąga tłumy obserwatorów.

Jeżeli nie byliście na targach, a chcecie się dowiedzieć jak wyglądały (również w porównaniu do poprzednich edycji) to zapraszamy na wycieczkę po IFA 2013 okiem naszego managera- Jakuba.

Przed wybraniem się na Targi IFA do Berlina postanowiłem nie czytać o tym, co może mnie tam spotkać. Pojechałem, nie wiedziałem co mnie czeka – niech mnie zaskoczą - oby pozytywnienie...
Standardowo przy wejściu szukałem mapki wystawców. Kontynuując moją permanentną dietę złudzeniową udałem się do mini kawiarni po kawę z mlekiem i colę bez kalorii. Zwiedzanie trwa parę godzin - bez prowiantu się nie obejdzie. Zacząłem układać plan trasy - żeby zobaczyć to, co naprawdę zasługuje na uwagę trzeba zrobić research.  Zawsze omijam hale chińskiego i tajskiego AGD – mam jeszcze dość ograniczone zaufanie do tego typu produkcji.



        Źródło: www.b2b.ifa-berlin.com

Już pierwsze spostrzeżenie nie napawały mnie optymizmem. Dlaczego nie ma nikogo z Merlioni, Ardo Indesitu i Aristona? Czyżby konkurencja była aż tak dobra, że nie warto się pokazywać z byle czym lub po prostu kopią cudzych pomysłów. Wraz z kolejnymi łykami kawy uświadomiłem sobie, że jej nie posłodziłem, także informację o tym, iż nie ma także Candy i Hoover przyjąłem na gorzko. To już kolejny z wielkich producentów, którego tutaj nie ma.  Prawdopodobnie to nie brak pomysłów tylko czkawka po kryzysie na rynku... Lekko zdziwiony tymi informacjami postanowiłem ruszyć w nieznane. Co takiego pokażą mi kolejni pogromcy rynku AGD? 


Pierwsza na trasie była hala LG. Od początku było wiadomo, iż bardziej lubią Ultra HD niż swoje AGD – w przepasanej hali była tylko mała wystawka, do której zaułków nie dojeżdżały nawet bezprzewodowe roboty odkurzające. LG wyraźnie skupiło się na RTV i gonieniu Samsunga w tym zakresie... 










Po rozczarowaniu w LG wszedłem w świat Beko – ładne stoisko w klimacie słonecznej plaży. Od razu poczułem się jak w domu... Beko trafiło do mnie w 100%, choć stoisko nie należało do największych. Ostatnimi czasy Beko udowodniło, że co raz bardziej zależy mu na rozwiązaniach, które w pełni zaspokoją potrzeby użytkowników. Mimo, że Beko skupia się wyłącznie na dużym AGD udowadnia, że dba o jakość- dobra robota. Kolejna rzecz- system szuflad na sztućce zastępujący koszyki w ich nowej zmywarce zrewolucjonizuje rynek- przynajmniej w moim mniemaniu. Dodatkowo system suszenia parowego! To sprawi, że naczynia będą wyglądały jak nowe– a to zapewne wezmą pod uwagę gospodynie domowe przed zakupem. Obszerne miejsce zajmowała nowa pralka Beko Smart- pojemności mógłby pozazdrościć nie jeden konkurent (9 kg robi wrażenie). Przy okazji mogłem też skosztować pysznej pieczenia z piekarnika OIM25900 z wewnętrzną książką kucharską :) ale to raczej zasługa kucharza a nie Beko.


Źródło: www.ceramicstyle.pl 

Tuż obok stało Miele. O dziwo zatrudnili chyba młodszych designerów, bo w końcu ich nowe pralki nie wyglądają jak komputery z lat 90-tych. Teraz ich wygląd nie odbiega od oczekiwań postępu technologii. Uff.. w końcu można ją postawić w nowoczesnej łazience. To samo tyczy się piekarników. Toporne rozwiązania zostały zamienione w nowe, funkcjonalne, a przed wszystkim efektowne- w różnych kolorach i liniach zgodnie z nowym hasłem Design for life. Nowe linie wzornictwa trafią do każdego. Jedyny minus, który jest raczej nie do przełknięcia to ceny tych urządzeń.




Po drugiej stronie hali był Liebherr. Producent sprzętu budowlanego i lodówek. Wtrącając anegdotę... Wiecie, że Liebherr stał się producentem lodówek tylko dlatego, że urządzając nowy dom żona właściciela nie mogła znaleźć odpowiedniej lodówki? Mąż wybudował  fabrykę, żeby spełnić jej oczekiwania. Odbiło się to na dobrej jakości - trzeba przyznać, że ich lodówki mają światowy poziom – wszystkie elementy są niesamowicie dopasowane i wykonane z odpornych materiałów. Co ciekawe: pierwszy raz mogłem obejrzeć lodówkę rozebraną na drobne części dzięki prezentacji 3D.





Po ciekawych prezentacjach nadszedł czas na kawę :) a było w czym wybierać i degustować. Obok siebie stała: Jura, DeLonghi, Nespresso i Siemens ... Mimo, że nie jestem kawoszem (zresztą w naszej branży smak to nie nasz target) muszę przyznać, że Jura wyróżnia się na tle innych– taki ekspres po prostu chce się mieć w domu.

Nie wiem czy wiecie, ale Kenwood Food, Braun i DeLonghi to jeden i ten sam koncern– a co za tym idzie tuż obok kawy była mała ciastkarnia z Master Chef Kenwood– prezentacja pana kucharza utwierdziła mnie w tym, że te maszyny robią cuda, choć ostatnie dodatki to jedynie przystawki do makaronów.







Po opuszczeniu uciech deserowych udałem się ku według mnie najlepszych hal.. Przed mną był Bosch, Samsung i Philips - a uwierzcie, że spodziewałem się wiele. Zresztą sami zobaczcie...


W Boschu znowu leją kawę z ekspresów- tym razem z nowej serii Tassimo (niestety nawet nie spróbowałem bo kolejka przypomniała mi lata 80-te). Udałem się w kierunku piekarnika, który zamiast zwykłych drzwi na zawiasy (opuszczanych ku dołowi) będzie miał wózek wyjeżdżający. Rozwiązanie innowacyjne, ale czy będzie to praktyczne? To już nie mnie oceniać- może komuś się spodoba, ale:
1. na pewno można go montować tylko przy podłodze – wyżej dotarcie do komory strasznie utrudnione,
2. przy otwierania praktycznie całe ciepło ulatuje, 
3. wytrzymuje mniejsze obciążenia, 
4. ciężki dostęp uniemożliwia dokładne czyszczenie wnętrza.




Nie zważając na negatywną spostrzeżenia ruszyłem dalej zwiedzać Boscha i Siemensa. Wpadłem na zmywarkę – ktoś zostawił otwarte drzwi :) Moim oczom ukazała się seria VarioSpeed – Usain Bolt zmywarek (ponoć) – dwa razy szybszy od konkurencji.. Nie miałem okazji sprawdzić bo z brudnych naczyń miałem tylko kubeczek od kawy i to jednorazowy... Stojąc przed nowymi lodówkami Bosch miałem wrażenie, że ilość przeznaczenia szufladek stanowczo przewyższa potrzeby przetrzymywania niektórych produktów w lodówce- są już boksy na sosy, snaki i nawet chipsy (żeby nie zwilgotniały). Czy mi się wydaje, czy lodówka powoli przejmuje nawet funkcje zwykłych szafek kuchennych?






Na sam koniec zostawiłem najlepsze – Philipsa i Samsunga... Przy wejściu do hali Samsunga umieszczono nową linię lodówek (czyżby chcieli zaatakować rynek swojego koreańskiego konkurenta LG?). W lodówka trudno wymyślić coś nowego i generalnie liderzy idą łeb w łeb. Mimo wszystko wydaje mi się, że Samsung zrobił krok do przodu przed konkurencję w kwestii praktycznych rozwiązań i funkcjonalności. System podwójnych drzwi powoli staje się standardem, ale w Samsungu ich otwieranie jest intuicyjne, a rozstaw półek i szuflad zapewnia komfort otwierania bez obawy o uszkodzenie. Zadałem sobie pytanie czy Samsung jest już liderem rynku AGD? Jeszcze nie .. ale to tylko kwestia czasu. Na razie muszę przyznać, że zaczyna przodować w każdej kategorii. Czekamy na silną konkurencję.














Co mnie najbardziej zaskoczyło: łatwiej było zaparkować niż później znaleźć halę Sony :) 




Na koniec zostawiłem sobie mojego ulubieńca – sentyment z dawnych lat - od dawna używam strzyżarki i golarki Philips, a że gole się dość długo to mogę powiedzieć, że nasza znajomość jest dość zażyła. Philips zaskoczył mnie już na wstępie – jako jedyny pozwolił na wypróbowanie urządzenia na miejscu – można było się ogolić nową maszynką, skorzystać z maszynki do peelingu, wyprostować sobie włosy prostownicą... Oczywiście dookoła było wiele miłych hostess, które we wszystkim pomagały. Philip nie przyćmił konkurencji, ale wypadł pozytywnie na jej tle. 

Kolejna nowość: Express Minto Saeco HD8761 nowatorski – wewnętrzna pamięć (można sobie ustawić programy kaw) system samoczyszczenia to super dodatek – kto pamięta o umyciu ekspresu po zrobieniu kawy? Raczej nikt bo nie ma na to czasu... 







Reasumując: IFA 2013 pozwala na zapoznanie się z nowościami, ale już nie zaskakuje i prawdopodobnie już nigdy tego nie zrobi (tak jak wtedy, gdy byłem tam po raz pierwszy). Nowości inspirują, ale nie wprowadzają czegoś, czego byśmy się nie spodziewali. Plusy za kreatywność producentów i ulepszanie swoich urządzeń. Dopasowywanie ich do potrzeb użytkowników jest niezwykle ważne z praktycznych przyczyn. Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :)



~ Jakub Nagórski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz